Pelopolez 2012

Archipelag Peloponez.


Wiele razy udało nam się być w Grecji (ale nigdy jeszcze kamperem) i nie mieliśmy wątpliwości, że tegoroczny pierwszy kamperowy prawdziwy urlop (prawdziwości nadaje mu czas trwania >= 14 dni) zamierzamy spędzić w Grecji.  Tak więc ogólnie kierunek został określony, ale ponieważ to wielki kraj a wysep tam tyle że całego życia nie starczy na ich odwiedzenie to powstał problem gdzie dokładnie mamy się skierować. Już od dawna wybieraliśmy wyspy jako miejsca urlopowe, mając poparte doświadczeniem przekonanie, że wyspiarskie życie, krajobrazy i atmosfera  bardziej nam odpowiadają niż to co można zobaczyć na lądzie stałym, więc i tym razem zaczęliśmy latać w Google Earth po wyspach.

 

Nie mając jednak doświadczenia kamperowego, trochę baliśmy się zdać się całkowicie na własny wybór. Dlatego założyłem wątek na CT pt  HellasFile pomóżcie, na którym informacje pozyskane od Affy (podziękowania ;)  ), jaki i od innych osób,  ostatecznie skłoniły nas do wyboru Peloponezu jako miejsca docelowego. I choć obszar ten kwalifikowany jest jako część lądowa Grecji, dla nas stał się archipelagiem wielu wysep, bowiem jego różnorodność, nie komercyjność, wielkość i wspaniałość  przerosła nasze oczekiwania. Mamy świadomość, że tylko liznęliśmy tę wyspę – nie wyspę, i jak mówi Wojtek Mann – jeśli wszystko dobrze pójdzie mamy nadzieję znaleźć się tam ponownie. Ponieważ nasza podróż odbyła się raczej przetartymi szlakami dla uczestników tego Forum i nie była zbyt odkrywcza postaram się opisać ją z punktu widzenia mało doświadczonego kamperfana, co być może stanie się zachętą i inspiracją dla tych, którzy jeszcze nie zaczęli, lub jeszcze nie byli w Grecji. 

1. PODRÓŻ w liczbach
Trasa: http://goo.gl/maps/KXtnW
Dystans:  5200km
Daty: od 15.09 do 30.09.2012 
Paliwo:  509 litrów
Opłaty drogowe (w jedną stronę):
Słowacja  winieta 30 dni 14 EU
Węgry winieta 10 dni 2975 HUF
Serbia bramki 2230 RSD
Macedonia bramki 230 MKD
Grecja bramki 50 EU
Prom Pounta (36°31'15.81''N 22°58'46.65''E) - Elafonisos 19,90 EU
Most w Patrze 13,20 EU
Noclegi / kampingi (2 os + samochód – jedna doba)
Słowacja Trencin „Na Ostrovie” 17 EU
Węgry Kiskunmajsa 2300 HUF + 1000 HUF wstęp na termy
Grecja Elafonisos 20 EU
Grecja Delfy 22 EU

2. Najciekawsze miejsca w Grecji na naszej trasie:
Mykeny  - wspaniale położone wykopaliska. Dotarliśmy tam późnym wieczorem i z rozczarowaniem na pustym parkingu zobaczyliśmy znak NO CAMPING.  Już chcieliśmy zawracać by poszukać miejsca nieco niżej gdy przy wejściu na teren wykopalisk pokazał się portier. Po krótkiej rozmowie za jego zgodą zostaliśmy na noc  na parkingu przed wykopaliskami (37°43'49.08"N  22°45'13.16"E). Przydała się Polish Bizon Vodka jako podziękowanie – choć trzeba powiedzieć, że i bez niej sympatyczny ochroniarz pozwoliłby nam zostać.
Widok wieczorem na dolinę oraz na oświetlone wykopaliska robi wspaniałe wrażenie. Do tego rano można być pierwszym zwiedzającym – można odnieść wrażenie, że to miejsce Heinrich Schliemann odkopał tylko dla nas. 

Argos – w środy w tej miejscowości odbywa się targ. Można się otrzeć o życie codzienne mieszkańców, zobaczyć i kupić to co produkują lokalni ogrodnicy i rolnicy. 

Korynt – słynny kanał Koryncki naprawdę robi wrażenie – koniecznie trzeba się zatrzymać po przy jednym z mostów.

Elafonisos – ta wysepka położona przy wschodnim półwyspie Peloponezu to wymarzone miejsce na odpoczynek. Piaszczyste plaże, wydmy jak nad Bałtykiem, czysta i ciepła woda o kolorach jak na najpiękniejszych karaibskich lagunach dla każdego, kto lubi co nieco poleniuchować może kojarzyć się z rajem. Byliśmy tam pod koniec sezonu – plaże prawie puste – co dodatkowo podkreślało dziewiczość tej wyspy. Kamping Simos  36°28'38.05"N, 22°58'28.63"E (http://www.simoscamping.gr/index.php/en/) na tej wyspie choć jedyny (a poza nim zakaz kampingowania na całej wyspie – obszar Natura 2000) spełnił całkowicie nasze oczekiwania. 

Olimpia – robi wrażenie stadion oraz rzędy kolumn. Uwaga radzę się nie opierać – można je przwrócić ;) . Wyobrażam sobie jak jedna przewrócona podobnie jak klocki domina przewraca wszystkie w Olimpii … Wszystko malowniczo rozmieszczone wśród wielkich drzew.

Delfy – zrobiły na nas największe wrażenie. Większe niż Akropolis w Atenach. Widoki z teatru na dolinę, wspaniały stadion, olbrzymia świątynia Apollina, i sam dojazd do miejscowości były mocnym akcentem na koniec pobytu w Grecji. Po zwiedzaniu świetnie można było odpocząć na kempingowym basenie ze wspaniałym widokiem (Apollon  38°29'01.46"N, 22°28'33.03"E)

Plaże Peloponezu
Niestety gdy zjeżdżaliśmy z promu Elafonisos – Neapoli mieliśmy świadomość, że zaczynamy powrót. Na szczęście miejsca jakie udało nam się zobaczyć podczas tego powrotu wypełniły żal związany ze świadomością że kierujemy się już raczej na północ. 

Okolice Gythio – plaża z wrakiem  36°47'20.54"N  22°34'55.43"E. 
Warto się zatrzymać, jeśli nie na nocleg lub kąpiel to choć na krótki spacer do wraku.

Agios Nikolaos (płw Mani) 36°49'22.63"N  22°16'59.95"E
Malutka miejscowość z niewielkim klimatycznym portem. Kilka rodzinnych tawern przy samym nabrzeżu. Świetne miejsce na nocleg „wśród ludzi” po bezludnej wyspie Elafonisos.

Voidokilia  - Paleokastro w pobliżu Pilos  36°58'0.02"N   21°39'41.29"E
Wyjątkowo piękna piaszczysta plaża leżąca w osłoniętej zatoce, nad którą wznosi się zamek Franków, położona na terenie strefy Natura 2000 (zakaz kampingu) przylegająca do rozległej Gialova Lagoon będącej ostoją ptactwa – ale również wyjątkowo agresywnych i bardzo licznych komarów, które lepiej niż znak NO CAMPING zniechęcają do pozostania tam na noc.

Romanos - plaże w okolicy choć jak większość  na zachodnim wybrzeżu długie i piaszczyste przywitały nas dużymi falami i wiatrem. Jednak na nocleg zatrzymaliśmy się na parkingu przy tawernie  36°59'10.89"N  21°39'7.15"E. Po zapytaniu się z grzeczności o możliwość noclegu otrzymaliśmy również propozycję skorzystania z wody, prądu i toalet ;) . Na taką ofertę choć z niej nie skorzystaliśmy mieliśmy w odpowiedzi kolejną Polish Bizon Vodkę ;)

Elea  37°22'0.64"N  21°41'19.20"E – tą plażę położoną nieco na północ od Romanos około 50 km od wykopalisk w Olimpii, oceniliśmy jako najlepszą do kampingowania na dziko. Przy olbrzymiej – długiej i szerokiej piaszczystej plaży rozciąga się las piniowy gdzie w  cieniu jego drzew z  doprowadzoną do rejonu gdzie stało więcej kamperów wodą,  bez komarów, i innych szkodników można naprawdę się zatrzymać na długo.  Rejon na tyle odludny że swoje jaja składają tam żółwie, które  w lesie bez trudu wieczorem można spotkać spacerujące po zaroślach. Dla nas ze względu na to że to nasze ciągle jedne z pierwszych noclegów poza kampingiem nie bez znaczenia był fakt że w tym lesie stało więcej aut – ale wszystkie na tyle daleko od siebie, że ich mieszkańcy w żaden sposób nie zakłócali sobie odpoczynku. 

Kalogria – chciało by się powiedzieć już nigdy nie będzie takiego lata jak na Elafonisos i na plaży w Elei. Kalogria to też oczywiście piękna plaża, również położona w otoczeniu rozlewisk podobnie jak Voidokilia. Aby na nią dojechać jedzie się wśród wspaniałego piniowego lasu, w którym drzewa przypominają afrykańskie drzewa w kształcie parasoli (pomóżcie jakie to drzewa – akacje??) Ale parking przy plaży był opieczętowany NO Camping, choć chyba nie musiał – bo znowu super krwiożercze komary oraz sterty śmieci działały znacznie lepiej. 


3. Małe podsumowanie:
Założenie było następujące – odpocząć zwiedzając i obie załogi zgodnie uznały że się udało je zrealizować. Musieliśmy niestety świadomie ominąć wiele ciekawych miejsc, ale dzięki temu mamy już w głowie plan na następny wyjazd i tym razem bez cienia wątpliwości wiemy, że będzie to wyspa a co tam – cały archipelag wysp – Peloponez.

Fotorelacja z wyjazdu: https://plus.google.com/photos/102625578648144319600/albums/5800388959504482721